środa, 12 lutego 2020

Recenzja: The Ghost Bride. Narzeczona ducha - Yangsze Choo

recenzja worldbysabina
   "The Ghost Bride. Narzeczona ducha" to debiut Yangsze Choo, który zaprasza nas do świata opartego na chińskich tradycjach i wierzeniach. Czy historia wykreowana przez autorkę jest warta uwagi?
















Małżeństwo z duchem

   Li Lan jest młodą dziewczyną, która pochodzi ze zubożałej rodziny. Jej szanse na znalezienie dobrego męża są dosyć marne. W czasach gdy małżeństwa są aranżowane przez rodziców już w latach dziecięcych, niełatwo o dobrego kandydata dla Li Lan. Nieoczekiwanie jej ojciec dostaje propozycje małżeństwa dla swojej córki od bogatego rodu Lim. Jeśli Li Lan poślubi ich syna, ona oraz jej najbliżsi będą mieli zapewnione wszystko, co najlepsze. Jest tylko jeden mały problem. Kandydat na męża jest duchem.
 Dziewczyna waha się, jaką decyzję podjąć. Chce wszystkiego, co najlepsze dla swojej rodziny, ale po tym, jak jej przyszły narzeczony zaczyna ją nawiedzać w snach, wie, że nie może wyjść za niego za mąż. 
 W wyniku niefortunnych zdarzeń duch Li Lan opuszcza ciało. Młoda dziewczyna wyrusza w zaświaty by poznać sposób na powrót do swojego ciała. Jednak miejsce, do którego się udaje, jest pełne niebezpieczeństw, a prawda, jaka tam na nią czeka, może zmienić całe jej dotychczasowe życie.
 Jaką decyzję podejmie Li Lan? Czy zgodzi się na ślub z duchem? Czy uda jej się powrócić do własnego ciała? Czego dowie się w krainie duchów?

W świecie chińskich wierzeń

   "The Ghost Bride. Narzeczona ducha" została podzielona na cztery części. Pierwsza z nich poszła mi bardzo opornie. Z kolejną było już lepiej. Zanim jednak zagłębie się w minusach, skupmy się na pozytywach.
 Muszę przyznać, że Yangsze Choo, miała bardzo oryginalny pomysł na fabułę swojej pierwszej książki. Nie spotkałam się jeszcze z tego typu powieścią. Świat duchów i  to, jaki wpływ miały na ludzi, bardzo mnie zaintrygowały. Myślę, że z chęcią sięgnęłabym po coś, co również opiera się na tym temacie. 
 Równie dobrze czytało mi się wątek poznawania sekretów rodziny Lim. Z pozoru ród bogaty, ceniący wartości rodzinne. Z czasem okazuje się, że to tylko jedna z ich wielu twarzy i że rodzina nie jest dla nich świętością. Kłamią i krzywdzą innych, by zyskać na tym jak najwięcej.
 Jeśli już jesteśmy przy bohaterach książki, to muszę przyznać, że nie polubiłam naszej głównej bohaterki. Była dla mnie postacią za mało wyrazistą, zbyt delikatną i naiwną. Gdzieś pod koniec książki zaczęła pozyskiwać trochę plusów, ale niestety nie na tyle, by podbić moje serce. Myślę, że to dzięki Er Langowi zaczęłam patrzeć na nią bardziej przychylnym okiem. Ah! Gdyby tylko Er Lang pojawiał się częściej. Uwielbiam go i czuję, że gdyby tylko jego postać częściej towarzyszyła naszej Li Lan, wyszłoby to jej na dobre. To ten typ bohatera, który ma to "coś" co sprawia, że uwaga czytelnika jest skupiona na lekturze w 100%, bo choć nie jest główną postacią, to jest takim zapalnikiem, który idealnie nakręca całą historię.
 Niestety minusem okazała się tutaj mitologia i to nie dlatego, że jej nie lubię. Uwielbiam mitologię grecką i rzymską. Z chińską nie miałam okazji na tyle się zaznajomić, więc tym bardziej cieszyłam się z możliwości zgłębienia tematu przy okazji lektury. Byłby to ogromny plus tej książki gdyby, nie fakt, że autorka przedobrzyła z jej ilością. Tych nawiązań było tak wiele, że znacznej części z nich nie pamiętam. Ta ogromna ilość przytłaczała, wprowadzała uczucie zagubienia i spowolniła akcje (nad czym szczególnie ubolewam). Gdyby skrócić książkę, chociaż o połowę i bardziej skupić się na rozwoju akcji i bohaterów, moja ocena poszybowałaby w górę. 
 Zawiodło mnie również zakończenie. Spodziewałam się czegoś więcej. Więcej emocji. Tymczasem było bardzo... spokojnie. Nagle wszystko rozwiązało się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. 

Podsumowanie

   "The Ghost Bride. Narzeczona ducha" to książka, która pozwoli na poznanie wielu wierzeń oraz starych tradycji chińskich. Przenosi w świat, tak odmienny od naszego. I choć debiut Yangsze Choo ma w sobie kilka minusów, to ostatecznie jest to książka, która może umilić wieczór.


Książka przeczytana w ramach współpracy z wydawnictwem Znak Literanova



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz