piątek, 3 marca 2017

Wyzwolona - P.C. Cast i Kristin Cast



OPIS
Zoey Redbird ma poważne kłopoty. Przekazuje Afrodycie kamień proroczy, a sama oddaje się w ręce policji i zrywa kontakty ze swoimi przyjaciółmi. Pragnie ponieść zasłużoną karę, nawet jeśli jej ciało miałoby odrzucić Przemianę i umrzeć. Jedynie miłość najbliższych może ocalić Zoey przed Ciemnością, która zawładnęła jej duszą. Niestety, z mroku wyłania się zło. Neferet ukazuje wreszcie śmiertelnikom swoje prawdziwe oblicze i ogłasza się boginią Ciemności, czyniąc z mieszkańców Tulsy swoich zakładników. 
W ostatnim tomie cyklu „Dom Nocy” rozgrywa się potężna bitwa pomiędzy Światłem a Ciemnością – walka, która pokaże, kto zostanie wyzwolony, a kto przepadnie na wieki.




   Po zakończeniu "Ujawnionej" miałam mieszane uczucia co do finałowej części Domu Nocy. Z jednej strony obawiałam się, że autorki zepsują "Wyzwoloną" i moje pożegnanie z tą historią, z jej bohaterami i z Tulsą nie będzie należało do najmilszych, a z drugiej strony byłam bardzo ciekawa zakończenia.
   Seria Dom Nocy jest przeznaczona głównie do młodzieży i taki też ma schemat. Biedna nastoletnia dziewczyna, która zostaje obdarzona niezwykłym darem/talentem/mocą z którym/którą wiąże się ogromna odpowiedzialność i obowiązek. Do tego wątek miłosny no i oczywiście czarny charakter. Niby nic specjalnego, a mimo to ja nie mogę sobie wyobrazić mojej biblioteczki bez tej serii. 




-Kiedy to wszystko się skończy, chciałbym, żebyśmy poszli na piwo. Albo na sześć.
-Umowa stoi. - Stark uśmiechnął się szeroko.
-Bosko.-Pokręciłam głową.-Śmierć, zniszczenie, przekaz od bogini, a wy chcecie iść na piwo.
-Nie teraz, Zo. Później-odparł Aurox...


  „Wyzwolona” pomimo zawartego stereotypu naprawdę miło mnie zaskoczyła. Klimat jest dosyć mroczny (porównując di innych książek z tej serii), a do tego akcji jest na tyle dużo, że czytelnik nie ma chwili na nudę.

Co do samego stylu książki również nie mam wyłapanych minusów. Dialogi nie są „na siłę” młodzieżowe, a i sami bohaterowie zmądrzeli. Ich wypowiedzi są zdecydowanie ciekawsze i nie tak irytujące, jak wcześniej.
Historię dalej poznajemy z perspektywy kilku osób, ale znaczącą przewagę mają tutaj wątki z Zoey i Neferet.
Myślę również, że wszystkie osoby, które były poirytowane „ciapowatym” zachowaniem głównej bohaterki tutaj odnajdą tą Zo, która pomimo nieukończonej przemiany od dawna jest traktowana (prawie) jak kapłanka. W końcu bierze się w garść i zamiast rozczulania się nad sobą obmyśla plan pokonania Tsi Sgili.





 Zresztą wątek z Neferet również był bardzo ciekawy i rozbudowany. Opisy jej „dzieci” oraz tego, co robiły wzbudzały dreszczyk w trakcie czytania.

Oprócz bohaterów, których znamy pojawi się nowa osoba. Lynette — zakładniczka, która walcząc o przetrwanie padła ofiarą syndromu sztokholmskiego.



  W takim razie czy finał możemy zaliczyć do sukcesów Pań Cast ? Zdecydowanie tak. Świetnie poradziły sobie z akcją, jak i z samymi bohaterami. „Wyzwolona” wciągnęła mnie tak, że każdą wolną chwilę poświęcałam na przeczytanie chociaż strony (taaaa... wiecie jak to się kończy: jeszcze jedno zdanie, jedna kartka, jeden rozdział itd.). Potrafiła wywołać uśmiech, strach oraz łzy i gdyby cała seria Domu Nocy była tak wspaniała jak jej koniec to pewnie grono jej fanów byłoby jeszcze większe.


OCENA CAŁEJ SERII: 6/10
(bez opowiadań)






4 komentarze:

  1. Pomysł na zaczytanie podsyłam córce, jestem przekonana, że jej się spodoba. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak i mam nadzieję, że jeszcze wiele książek zrecenzowanych tutaj przypadnie Pani córce do gustu i mam nadzieję, że również i Pani ☺

      Usuń
  2. Czytałam tę serię kilka lat temu i bardzo mi się podobała :)

    http://zaczytanazlosnica.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do niej często wracam i za każdym razem odbieram trochę inaczej ☺

      Usuń