poniedziałek, 26 czerwca 2017

Skynet: Armia Cieni - Caesar Starling





   Zapraszam was do świata Skynet-u, gdzie rządzi technologia, a ludzie toczą wojnę o swoje życie, o ziemię, o świat, w którym kiedyś żyli. Czy człowiek jest w stanie wygrać tak nierówną walkę z maszynami? Jeśli chcecie się dowiedzieć, to zapraszam na recenzję.


,,- Mylisz się - odpowiedział Terminator. - Mimo że jestem inny niż ty, to również pragnę istnieć i trwać. Jestem bytem inteligentnym i myślącym, chociaż innym niż istota ludzka. Rozumiem wartość istnienia, czy jak to określają ludzie, życia. Jednak realizuję jednocześnie wytyczne, które zostały mi załadowane przez twoich dowódców, a opierające się na kalkulacji, iż jedno życie jest mniej warte niż dziesiątki innych. Pamiętaj, to ludzie zdefiniowali mi ten priorytet, więc zanim mnie ocenisz, oceń najpierw własny gatunek i siebie."





   Świat, który znamy, dla Jessego Scotta jest czymś obcym. Zasłyszanym z opowieści Eriki, które brzmią jak historię z książek rodem science fiction. No bo czy to możliwe, że świat tak się zmienił? Czy to możliwe, że ludziom niczego nie brakowało? Jessy może się tego tylko domyślać, gdyż świat, który zna, jest zupełnie inny. Przepełniony wojną, walką i śmiercią. Szary i niebezpieczny.

Jessy jest jednym z żołnierzy należących do Fortu Góra. Jest jednym z tych, którzy walczą ze Skynet-em - cyfrową świadomością, którą tworzą maszyny. Niestety ludzi jest coraz mniej, a maszyn coraz więcej i to one w tej nierównej walce wygrywają.
Fort Góra szykuje się do misji. Szczególnie poddenerwowany jest Jessy, a to dlatego, że właśnie on zostaje przydzielony do indywidualnego zadania. Udając się do swoich przełożonych po dalsze instrukcje mógł spodziewać się wiele, ale na pewno nie tego, że misję będzie musiał wykonać razem z Terminatorem.




,,- Mało prawdopodobne. Jesteście gatunkiem ekstremalnie agresywnym, który chce dominować i dla uzyskania swojej dominacji użyje wszystkich dostępnych środków. Ludzie to gatunek pragnący panować nad całym otoczeniem, więc ty również z dużą dozą prawdopodobieństwa, jako jego przedstawiciel dążyłbyś do uzyskania kontroli i ustanowienia swojej dominacji.

- To zupełnie tak jak ty.
- Podobnie, ale nie tak samo. Moje dążenie do dominacji jest odpowiedzią na cechy waszego gatunku.
- Co się według ciebie dzieje, gdy ludzie uzyskają pełnię kontroli nad otoczeniem ?
- Eksploatują i unicestwiają je.
- A co robią maszyny ?
- Dążą do zachowania równowagi."



   Nigdy nie czytałam tego typu książek, ale pamiętam jak w wieku wczesnoszkolnym uwielbiałam oglądać Terminatora. Oglądałam każdą część z Arnoldem Schwarzeneggerem, a moje zamiłowanie do Terminatora osłabło dopiero wraz z nadejściem nowych części. Jednak zawsze chciałam zmierzyć się z tego typu książką i dlatego, gdy pojawiła się okazja przeczytania Skynet-u autorstwa Caesara Starlinga z chęcią podjęłam wyzwanie.

Skynet Armia Cieni to pierwsza część trylogii z uniwersum Terminatora i wydaje mi się, że również pierwsza (lub jedna z pierwszych) książek autorstwa Caesara Starlinga. Czemu tak myślę? Podczas czytania Skynet-u miałam wrażenie jakby autor uczył się i powoli kreował swój styl. Rozpędzał historię Armii Cieni i z każdą stroną dawał coraz więcej z siebie zachęcając nas tym samym do poznania historii. Każdy minus starał się zamienić w plus i w dużym stopniu udało mu się to.

 ,,- Interesujące jest to, że aby żyć musicie poświęcić życie innego organizmu. Zabijacie i żywicie się ciałem śmierci, aby samemu móc istnieć. W waszym sposobie przyswajania pokarmów jest coś symbolicznego i strasznego, chociaż nie potrafię tego nazwać."



   Początek strasznie mi się dłużył. Zdaję sobie sprawę, że wszelkie informacje zawarte we wstępie musiały się pojawić po to byśmy mogli wczuć się w świat, który znał Jessy. Mimo wszystko trochę bym to skróciła.

Tak samo nie pomagały mi wszystkie dane techniczne, które zostały podane na początku. Gubiłam się w ich nazwach i do dzisiaj, gdyby ktoś się mnie zapytał co to HK-T to moja odpowiedź oprócz YYYY... niczego by nie wniosła. Na całe szczęście po pewnym czasie zaczęłam się w tym odnajdywać na tyle by nie przeszkadzało mi to w czytaniu.
Również dialogi między bohaterami nie powalały na kolana. Wydawały mi się bezosobowe. Na całe szczęście im dalej, tym lepiej.
Mojej uwadze nie umknęły również wyłapane błędy. Nie było ich może bardzo dużo, ale wystarczająco bym zapamiętała i wspomniała o nich tutaj.






,,Strach pozwala być bardziej czujnym, tylko nie można pozwolić dać mu się zdominować"



  Po Skynet Armia Cieni spodziewałam się krwawych scen, dreszczów emocji i nutki strachu. Spodziewałam się wielkiego „bum” - krwawego i bezlitosnego. Jednak książka Caesara Starlinga to coś zupełnie innego i choć momentów niebezpiecznych nie brakuje to sama książka ma za zadanie pokazać nam jak myślą i zachowują się ludzie w takiej, a nie innej sytuacji.

Jednym z ciekawszych elementów, które tutaj przytoczę to rozmowy Jessego z Terminatorem. Były nie tylko pouczające i ciekawe, ale i lekko straszne (bo to w końcu wroga maszyna, która w każdej chwili może go zabić), a mimo to w pewnym momencie czułam jakby mimo wszystko tworzyła się między nimi nić porozumienia.
Trochę zawiódł mnie fakt, że nie mieliśmy żadnej wiedzy na temat tego co działo się w Forcie Góra, a to dlatego, że w Skynet całą swoją uwagę skupiamy na tym co dzieję się z Jessym.
Zastanawiająca jest również bierność Skynetu. Mieli takie technologie, które pozwalały na usunięcie reszty ludzkiego społeczeństwa, a mimo to nie robili tego. Technologie, które zostały przedstawione budziły lęk, przerażenie, ciekawość i niedowierzanie. Trzeba przyznać, że jest to zastanawiające i rozbudza chęć czytelnika na poznanie dalszych losów bohaterów Skynet-u.



,,...bowiem nigdy nie wiadomo co może wydarzyć się chwilę później, a najwięcej ludzi traciło życie właśnie przez głupotę."



   Podsumowując: Skynet Armia Cieni to bardzo ciekawa historia przedstawiająca uniwersum Terminatora. Pozwala nam zobaczyć i poczuć wszystko to, co wiąże się ze światem, w którym ludzie walczą o to co dla nas jest normalne. O to, co wydaje się nam „nasze” i do czego według nas mamy „prawo".

Przerażające jest to, że my sami dążymy do tego by wszelkie technologiczne cacuszka wyręczały nas w jak największej ilości zadań. By nas zastępowały... A czy to nie to właśnie doprowadziło do przejęcia kontroli nad światem przez maszyny?







,,Intuicja to pierwotny, zwierzęcy instynkt wspomagający przetrwanie."




Za możliwość przeczytania Ebooka dziękuję wydawnictwu Psychoskok.


http://wydawnictwopsychoskok.pl/






8 komentarzy:

  1. Trudno sobie wyobrazić świat, którym rządzą maszyny, ale ludzie są gatunkiem ginącym. Przytoczone cytaty dają do myślenia, bo nie trzeba sci-fi, żeby zauważyć, że już obecnie dążymy do tego by urządzenia wyręczały nas z wielu rzeczy.
    PS. Jako dzieciak też lubiłam oglądać Terminatora :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, chodzi za mną ta książka i jestem coraz bliższa lektury... Niby nie mój klimat i nie sięgam zazwyczaj po taką literaturę, ale chyba czas zacząć :D Tym bardziej, że podobają mi się cytaty, które tu wstawiłaś. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chęcią poznam twoją opinię na temat tej książki.

      Usuń
  3. Nie przepadam za fantasy, ale ta pozycja wydaje sie interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tylko będę miała okazję na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie zwrócę uwagę na tę książkę, moje klimaty, powinno mi się spodobać. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie nie przekonała. Wrecz coś mnie od niej odpychalo, to kolejny dowod, że taka tematyka jest kednak nie dla mnie :/

    OdpowiedzUsuń