wtorek, 13 października 2020

Recenzja: Tylko on - Sylvia Day


    Książka Sylvii Day "Tylko on" wypadła zdecydowanie lepiej od poprzedniego tomu. Jeśli szukacie czegoś z gatunku erotyków, które umilą wam czas, to ta książka może  sprawdzić się idealnie.

,,Zemsta. To było jedyne pragnienie w jej życiu. Karmiła
się nim codziennie rano, a potem napychała sobie nim usta
wieczorem. Potrzeba odpłacenia się za doznane krzywdy
pompowała krew w jej żyłach i powietrze do płuc."









   Maria Winter jest wszystkim znana jako Zimna Wdowa. W młodym wieku pochowała już dwóch swoich mężów. Plotki głoszą, że śmierć jej poprzednich partnerów nie jest wynikiem przypadku. Jej małżeństwa były aranżowane przez znienawidzonego ojczyma, Lorda Weltona. Wszystko po to by ten mógł zgarnąć pieniądze i wieść życie pełne luksusu. Maria marzy o wyrwaniu się spod władzy ojczyma i zemście na nim, niestety nie może tego uczynić. Lord Welton więzi jedyną osobę, na której jej zależy - jej siostrę Amelie. Pomimo ciągłych poszukiwań, Marii nie udaje jej się odnaleźć siostry, a póki jej nie uwolni, musi grać według zasad Lorda. Dostaje od niego kolejne zadanie. Za pomocą swoich wdzięków musi dowiedzieć się, dlaczego pirat Christopher St. John został zwolniony z więzienia. Jednak nie będzie to takie łatwe, ponieważ St. John sam musi uwieść Marie, by ta zamiast niego trafiła do więzienia.
 Intrygi, kłamstwa, pożądanie... Gra, którą toczą, nie będzie należeć do łatwych. Szczególnie gdy na scenę pożądania wkroczy miłość.

   Drugi tom cyklu Georgian przedstawia nam historię nowych bohaterów. Poznajemy piękną i równie niebezpieczną Marię oraz pirata Christophera St. Johna. Narracja w książce "Tylko on" została podzielona pomiędzy naszych bohaterów, choć zdarzało się, że do głosu dopuszczony został ktoś inny. Drażnił mnie ten zabieg, bo zdecydowanie lepiej czytało mi się historię z perspektywy Christophera i Marii.

Maria przypadła mi do gustu zdecydowanie bardziej niż poprzednia bohaterka cyklu. Jest kobietą stanowczą, nieliczącą na innych, gotową na walkę z przeciwnościami losu. Piękna i delikatna z zewnątrz, twarda w środku.

Również relacja głównych bohaterów została lepiej rozpisana niż w "Tylko mnie poproś". Dalej pożądanie gra tu pierwsze skrzypce, ale bohaterowie przez całą książkę nie skaczą z jednego łóżka do drugiego i mają jakiś inny cel. Temat poboczny, jakim są zadania Christophera i Marii są równie ważne, jak to, co tworzy się między nimi. Fakt, że ich problemy skończyłyby się szybciej gdyby ze sobą porozmawiali, ale rozumiem, że prowadząc takie życie, ciężko jest zaufać drugiej osobie na tyle, by powierzyć mu swój los.

Same sceny erotyczne były rozpisane dobrze. Działały na wyobraźnie i nie czuło się przesytu i znużenia. Nie brak tu dominacji i drapieżności, a jednocześnie czuć, że miłość wkrada się do ich relacji. 

   "Tylko on" Sylvii Day to książka lekka, która idealnie nada się na umilenie wieczoru. Jest zdecydowanie lepsza od pierwszej części i mam ogromną nadzieję, że ta tendencja wzrostowa będzie utrzymana przy kolejnych tomach. 


,,Nagle odzyskała jasność umysłu i pozbawiła go złudzeń.
Gwałtownie wyprostował się, gdy poczuł ostrze na udzie. Uniósł głowę i głęboko odetchnął.
- Przypomnij mi, bym następnym razem, gdy znów zapragnę cię uwieść, rozbroił cię wprzódy."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz