niedziela, 1 października 2017

Nauczycielka muzyki Janice Y. K. Lee



   Zapraszam was na debiutancką powieść Janice Y. K. Lee, która przenosi nas do Hongkongu pełnego wytrawnych przyjęć, plotek i sekretów, a zarazem pełnego miłości, smutku i straty. Do Hongkongu przed, w trakcie, jak i po brutalnej drugiej wojnie światowej.

- Żołnierz to tylko drobna cząstka kraju - mówi Hugh. - Z pewnością niereprezentatywna dla całego narodu. A wojna robi zwierzęta z nas wszystkich.





   Pierwsze strony „Nauczycielki muzyki” nie powaliły na kolana. Pomyślałam sobie wtedy nawet, że skoro tak beznadziejnie pisze się książki, to ja również wydam swoją. Ot co! Jak każdy to i ja. Kto (nie)bogatemu zabroni?

- Tęskniłeś za mną? - pyta.
- A to ciebie nie było ? - Will wie, jak z nią rozmawiać.


 Przerażona myślą, że znów trafiłam na „dzieło”, które książką trudno nazwać, wlekłam się przez pierwsze strony w oczekiwaniu na koniec... Ku mojej wielkiej radości nastąpił przełom. Przełom na tyle wielki, że spokojnie mogę stwierdzić, iż zamiast ciężkiej przeprawy przez kolejne strony, zaczęłam pędzić, by poznać całą historię głównych bohaterów.

Czasami wydawało jej się, że jest zakochana właśnie w tej nowej osobie, że jej romans to romans z nową Claire, a Will jedynie go umożliwił.



  Skoro już o nich mowa to wypadałoby ich przedstawić:

  •  Willpoznajemy go z dwóch stron: Will'a, który zakochany po uszy skacze, jak mu Trudy zagra, oraz tego, który po wydarzeniach, jakie miały miejsce w trakcie wojny obarcza się winą oraz próbuję dociec prawdy. Ciężko jest mi określić, który jest lepszy, bo ani jeden, ani drugi nie zachowuje się tak, bym mogła go polubić. Will jest anglikiem. Przybywa do Hongkongu i nim udaje mu się tutaj zadomowić, poznaje Trudy. Zakochuje się w niej po uszy. Poprzez jej wesołe świergotanie nie potrafi dostrzec płytkiej części Trudy. Wprowadzony w towarzystwo z wyższych sfer, bywający na przyjęciach u osób wysoce szanowanych, rozkwita u boku swojej pięknej ukochanej. Jednak ich sielanka nie trwa wiecznie. Nastaje wojna. Kończą się bale, drinki i suknie. Ich związek zostaje wrzucony na minę. Jeszcze trudniej dzieje się w momencie, gdy Japonia wygrywa. Will musi zgłosić się do obozu. Prosi Trudy, by poszła razem z nim. Chcę ją chronić, a będzie to możliwe tylko wtedy gdy będzie mieć ją przy sobie. Mimo próśb Willa Trudy nie daje się przekonać. Nie wyobraża sobie życia w takim miejscu. Czy przetrwają tę rozłąkę? Jak dalej potoczy się ich relacja? I o co tak naprawdę obwinia się Will?
  • Trudy rozpuszczona — to słowo idealnie ją określa. Jej życie opiera się na samych przyjemnościach. Restauracje, kluby i przyjęcia są na porządku dziennym. W jej kolorowe życie wkracza Will. Co go wyróżnia? Fakt, że tak po prostu jest przy niej i że chce spędzać z nią czas. Nie dla urody, pozycji społecznej czy też pieniędzy. Tylko dla niej. Dla tej osoby, jaką jest naprawdę. Tylko czy Trudy taki układ wystarczy? Czy aby napewno do siebie pasują? Wojna zmienia jej życie z kolorowego w szare i ponure. Życie, w którym o jedzenie i leki trzeba walczyć. Gdzie nie ma wszystkiego podanego na tacy. Po tym, jak Will idzie do obozu, Trudy próbuję się odnaleźć w tym obcym dla niej świecie. Próbuję za wszelką cenę wrócić do dawnego życia. Jak wysoką cenę jest w stanie zapłacić za luksus?
  • Claire - najbardziej szara ze wszystkich postaci. Niedługo po ślubie z Martinem przypływają do Hongkongu. Claire nie potrafi  zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Znajduję sobie pracę. Zostaję nauczycielką muzyki u Państwa Chen. To właśnie tam poznaję Will'a. Czuje, że to coś więcej niż przypadkowe spotkanie. Zawiedziona małżeństwem wdaję się w romans z nim. Tylko czy Claire jest w stanie wywołać w Will'u coś więcej niż pożądanie? Co wyniknie z ich znajomości?



Czasem wydawało jej się, że Martin ożenił się z nią, wrzucił ją do przegródki z napisem ,,żona" i żył dalej własnym życiem.



Jak widać, bohaterowie są bardzo różnorodni. Tym bardziej że sytuacja, w jakiej się znajdują, również jest nietypowa.
Czy da się ich polubić? Jako kreacje bohaterów — zdecydowanie tak. Fakt, że nie są typowymi dobrymi bohaterami, bez wad i z różowymi okularami, przemawia na korzyść tej książki. Jednak w życiu codziennym nie chciałabym ich spotkać, a szczególnie naiwną Claire oraz uwielbiającą luksus Trudy.



Podniecone kobiety zbierają swoje rzeczy i ścielą łóżka - choćby nawet i te brudne barłogi - bo w czasach wojny nawyki bronią się najdłużej.



  To, co dodaje uroku „Nauczycielce muzyki” to opisy Hongkongu oraz osób i życia, jakie się w nim toczyło. Janice Y.K. Lee potrafi tak poprowadzić opis danego miejsca, że czytelnik czuję się tak, jakby stał obok głównych bohaterów. Tak jakby mógł widzieć, słyszeć i czuć barwny Hongkong tętniący życiem. Zawsze fascynowały mnie tego typu miejsca, dlatego takie opisy chłonę jak gąbka wodę. To taka moja egzotyczna wycieczka do świata, który jest tak różny od naszego.

Przyjechał do Hongkongu jedynie z listem polecającym do starego przyjaciela rodziny i został określony, zanim zdążył zrobić cokolwiek, żeby samemu się określić, a to za sprawą przypadkowego spotkania z kobietą, która nie chciała od niego nic więcej poza tym, żeby z nią był.



 Ciekawy jest również czas, w jakim autorka osadziła swoją powieść. Z góry mówię — nie szykujcie się na strzelaniny itp. bo choć II wojna światowa jest tu istotnym wątkiem, to czytając „Nauczycielkę muzyki”, bardziej skupimy się na uczuciach i życiu bohaterów w trudnych czasach.

„Nauczycielka muzyki” nie jest powieścią bez minusów. Nie raz i nie dwa potrafiła wywołać we mnie euforię i wciągnięcie na najwyższych obrotach, tylko po to bym po chwili czuła znużenie. Jednak mimo wszystko jest godna polecenia, dla każdego, kto uwielbia Hongkong. Kolorowy i wrażliwy, a zarazem szary i brutalny, owiany miłością i zaufaniem oraz nieposkromioną żądzą władzy.


- Melody - powiedziała - wszyscy dokonujemy wyborów, ale musimy przy nich trwać i ponieść odpowiedzialność, jeśli okażą się niewłaściwe.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz